W wolne dni zawsze stawiamy na aktywny wypoczynek. W Wielkanoc także postanowiliśmy nie próżnować i przez cztery dni w Wiśle planowaliśmy trasy na kilka godzin wędrówki. Po zdobyciu Stożka Wielkiego, Trzech Kopców Wiślańskich i Baraniej Góry przyszedł czas na zdobycie Klimczoka (1117 m n.p.m.). Szczyt ten znajduje się w północno-wschodniej części Pasma Baraniej Góry usytuowanym w Beskidzie Śląskim. Ciekawostką jest także pochodzenie nazwy tej góry. Otóż wzięła się ona od słynnego zbója z ludowych legend - Klimczoka (lub Klimczaka), który miał grasować w górskich lasach. U podnóży góry Klimczok znajduje się sporo jaskiń i największa z nich ma około 23 metrów długości. W niej według legendy miał mieć swoją siedzibę słynny zbój, który wraz ze swoją bandą rabował bogatych, by pomagać biednym. Brzmi całkiem znajomo, prawda? 🙂
Szlak żółty z Brenny na Klimczok
Planując swoją wyprawę z Brenny na Klimczok postanowiliśmy zrobić trasę w kształcie pętli. W tym celu wyznaczyliśmy sobie trasę kolejno szlakiem:
- żółtym do czerwonego - rozwidlenie znajduje się przy Chacie Wuja Toma
- czerwonym i czarnym bezpośrednio na szczyt Klimczoka
- ze szczytu Klimczoka żółtym do Schroniska PTTK na Błatniej
- oraz ze schroniska szlakiem zielonym i czarnym do Brenny
Świadomi trudów i zmęczenia po poprzednich dniach postanowiliśmy zostawić auto bliżej szlaku powrotnego niż szlaku żółtego, skąd wyruszaliśmy. Decyzja ta była w naszym odczuciu bardzo dobrym posunięciem, dlatego także i Wam ją rekomendujemy. Auto możecie zostawić na bezpłatnym parkingu przy kościele, znajdującym się zaraz przy głównej ulicy. Zrealizowanie całego szlaku nie powinno Wam zająć dłużej niż 5~6 godzin.
Odnośnie odcinka trasy żółtej to na początku trzeba do niego trafić. W tym celu musieliśmy przejść praktycznie całą miejscowość główną ulicą. Dopiero po kilku kilometrach, za mostem, szlak żółty poprowadził nas leniwie, leśną ścieżką w górę. Ten odcinek trasy mierzy około 5 km (licząc od parkingu) i jego przejście powinno Wam zając do 1,5 godziny. W tym czasie trzeba przygotować się na przejście 350 metrów wzwyż.
Szlak czerwony z Przełęczy Karkoszczonka na Klimczok
I tutaj zaczynają się schody. To znaczy nie dosłownie, ale mierzyć będzie się tu trzeba z gwałtowniejszym podejściem na mało przyjemnej kamienistej ścieżce. Na dystansie około 3 kilometrów trzeba zrealizować około 400 metrów przewyższeń, by dostać się na docelową wysokość, na której położony jest Klimczok - 1117 m n.p.m. Na szczęście wychodząc do góry otaczający nas las mocno się przerzedzi, dzięki czemu będzie widocznych wiele przepięknych panoram na pobliskie szczyty. Z pewnością każdy z Was zobaczy najwyższy szczyt w Beskidzie Śląskim jakim jest Skrzyczne. Jej charakterystyczna wieża telekomunikacyjna widoczna jest z wielu kilometrów i bezbłędnie pokazuje najwyższy punkt okolicznych szczytów.
Szlak żółty ze szczytu Klimczoka do Schroniska PTTK na Błatniej
Szlak żółty ze szczytu Klimczoka prowadzi łagodnym grzbietem górskim podczas którego przejdziemy także wierzchołkiem góry Trzy Kopce 1082 m n.p.m. oraz Stołów 1035 m n.p.m. Początek szlaku jest trochę zaniedbany i występują na nim liczne powalone drzewa. Kiedyś zastanawialiśmy się, dlaczego nadleśnictwo nie oczyszcza szlaku z takich przeszkód. Przecież na pewno źle to wpływa na turystykę oraz z pewnością otrzymują wiele skarg na ich temat. Okazało się jednak, że nie zawsze można na każdym kroku ingerować w naturalne procesy leśne, którymi są także wichury i w ich konsekwencji powalone drzewa. Dają one bowiem schronienie małym zwierzątkom leśnym oraz są źródłem pożywienia dla mieszkańców lasu. Tak więc, chcąc czy nie chcąc, musimy się liczyć z małym torem przeszkód.
Odcinek od Trzech Kopców jest już spokojniejszy i nie ma na nim żadnych niespodzianek. Jest za to sporo punktów widokowych, a łagodne przejście powinno Wam dodać trochę energii. Z Klimczoka do Schroniska PTTK na Błatniej trzeba iść około godziny - 4,5 km drogi.
Podsumowanie szlaku na Klimczok z Brennej
Nie opisujemy już zejścia ze schroniska, ponieważ jest to zwyczajna leśna droga z dobrze oznaczonym szlakiem, dlatego nikt z Was nie powinien mieć problemu z jego odnalezieniem. A w podsumowaniu:
- Zrealizowana przez nas pętla z Brennej na Klimczok zajęła nam około 5,5 godziny. W tym czasie pokonaliśmy prawie 19 kilometrów z łączną sumą przewyższeń 739 metrów.
- Szlak na Klimczoka jest możliwy do zdobycia zimą i pomimo kilku ostrych podejść nie powinien sprawić problemu. Ze względu na długość trasy, rekomendujemy jednak wzięcie kijków. Zdecydowanie odciążą Wam kolana.
- Parking: skorzystaliśmy z bezpłatnego parkingu przy kościele, znajdującego się bliżej zejścia czarnym szlakiem.
- Na trasie znajduje się schronisko, dlatego pod koniec wyprawy można się posilić i odpocząć.
- Szlak polecamy dla wszystkich. Zarówno osób starszych jak i rodzinom z dziećmi. Co prawda jest trochę długi, jednak niezbyt wymagający.