Spis treści
Przedzieranie się przez gąszcz miejski Toronto
Architektura i życie w Toronto
Trochę o architekturze…
Toronto już na początku powita nas swoistą mozaiką kolorów i architektury. Nowoczesność miesza się tutaj ze starym budownictwem angielskim co daje niesamowity efekt wizualny. Zazwyczaj wielkie szklane kolosy przyćmiewają drobne i skomplikowane kształty kościołów, muzeów lub starych budynków uczelnianych, przez co wyglądają one jeszcze bardziej groteskowo i… nie na miejscu? Te właśnie aspekty architektoniczne najbardziej obrazują Downtown Toronto, ponieważ jest to nie tylko dynamicznie rozwijające biznesowe centrum Kanady ale także ośrodek kultury i sztuki, gdzie nowy styl konkuruje ze starym.
I więcej o życiu – praca w Toronto
Jeżeli ktoś z Was ma pomysł o wyjechaniu kiedykolwiek do Kanady w celach zarobkowych, to Toronto jest idealnym miejscem by rozpocząć swoje nowe życie. Po pierwsze skupia on naprawdę dużo ludzi z każdego zakątka świata, przez co nawet nie znając języka będziemy mogli odnaleźć jakiegoś pracodawcę prowadzącego firmę w Waszym rodzimym języku. Prędzej czy później żyjąc w Kanadzie podszkolimy na tyle swój angielski, że będziemy mogli poszukać czegoś innego, co bardziej będzie Cię satysfakcjonować zarobkowo. Po drugie, ale moim zdaniem, najważniejsze, jest idealnie rozwinięta infrastruktura komunikacji miejskiej. Niestety my, mieszkając na peryferiach Toronto bez samochodu, byliśmy jak ze związanymi nogami… niby poruszanie się jest możliwe, jednak w praktyce jest to dość nieporadne i niewydajne. Dlatego warto pamiętać o tym przy wyborze swojego miejsca zamieszkania. Mieszkając w samym Toronto jesteście na tyle mobilni, że dojechanie do wyznaczonego miejsca pracy przez pracodawcę nie będzie dla Was wyzwaniem.
Dzielnica zabytkowych budynków w Toronto – Kampus Uniwersytetu Toronto przy St. George
Szklana dżungla w Toronto
Market Square w Toronto
Szklane budynki to… dramat…
CN Tower w Toronto
CN Tower w jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych atrakcji w Toronto. Prawdę mówiąc jeżeli kiedykolwiek widzieliście wieżę telewizyjną w Berlinie to wiecie o co chodzi. Wysoki budynek z wiecznymi kolejkami i windą, która wywiezie Was wysoko ponad szczyty miasta. Dodatkowo dla miłośników mocnych wrażeń oferowana jest wycieczka poza kapsułę oferująca małą przechadzkę po metalowym mostku. Jedynym haczykiem jest to, że nie ma barierek a pod Wami będzie około 400 m przepaść. Not a big deal.
Jeżeli jednak komuś ten pomysł przypadł do gustu to informacji w Internecie na temat tej wieży jest w brud, dlatego chcielibyśmy skupić się na czymś o czym może jeszcze nie wiecie. Mianowicie pod wieżą, w odległości nie całych 100 m znajduje się zabytkowa rozjezdnia kolejowa z autentycznymi wagonami i parowozami, które przemierzały ten olbrzymi kraj w zeszłym stuleciu. Czy to nie wspaniałe?! Ja czułem się w tym momencie jakbym był w Westernie i zaraz na pociąg mieliby napaść Indianie.
Lake Shore Toronto
Lake Shore to nic innego jak bulwar ciągnący się wzdłuż wybrzeża jeziora Ontario. Miejsce na tyle popularne i luksusowe, że w wyznaczonych specjalnych dzielnicach same działki budowlane sięgają ceny około kilku milionów dolarów. Jeżeli więc chcesz być elitą kanadyjską zdecydowanie Lake Shore to jedyna opcja na Twój nowy adres zamieszkania.
Dodatkowo w ten dzień przeżyliśmy symulację wojny. Wszystko za sprawą lotniczych prób generalnych z okazji Święta Pracy w Kanadzie ( Labour Day ). Odrzutowce latały tak nisko nad ziemią, że huk powodowany przez ich silniki był oszałamiający. Można było się tutaj też przekonać na własnej skórze, że dźwięk jednak ma lekkie “lagi” w porównaniu z rzeczywistością. Gdy jeden z odrzutowców śmignął nam nad głową dopiero po kilku sekundach rozległ się donośny grzmot i szum. Wrażenie niesamowite!
Ciekawostka o Kandzie #7
Jak w każdym kraju istnieje kilka sposobów na pomoc bogatym ludziom zostać jeszcze bogatszymi. W Kanadzie popularnym sposobem unikania płacenia podatku dochodowego jest inwestycja w nowe nieruchomości. Po zainwestowaniu swojego kapitału w wybudowanie nowego domu trzeba w nim “przemieszkać” przez rok, by później sprzedać go i tym sposobem zachować swoje 20% podatku dochodowego, który trzeba byłoby oddać państwu, ponieważ sprzedaż takich budynków jest już zwolniona z podatku. Widzicie? Nie tylko Polacy kombinują jak mogą 🙂