W tym wpisie chcielibyśmy Wam zaproponować wejście na jedną z naszych ulubionych gór - Baranią Górę, znajdującą się w Beskidzie Śląskim. Swoją trasę zaplanowaliśmy na około 5 godzin i wyruszyliśmy z Wisły Czarne szlakiem niebieskim, biegnącym z parkingu znajdującego się koło Ochotniczej Straży Pożarnej. Parking jest odpłatny, jednak my skorzystaliśmy ze świątecznej absencji strażnika, który ten czas prawdopodobnie wolał spędzić z rodziną niż w pracy 😉
Barania Góra była naszym trzecim szczytem zdobytym podczas Wielkanocnego pobytu w Beskidzie Śląskim. Wcześniej udało nam się zdobyć Stożek Wielki oraz Trzy Kopce Wiślańskie, dlatego zapas naszej energii nie był imponujący. Z tego względu, czas jaki uzyskaliśmy z realizacji tej trasy nie jest aż tak zły - 6 godzin. Wam na pewno pójdzie lepiej, jednak nie śpieszcie się zbytnio. Widoki jakie zobaczycie na trasie, na pewno zatrzymają Was niejednokrotnie, byście mogli się nimi nacieszyć. Z pewnością ucieszy Was także fakt, że na szczycie Baraniej Góry znajduje się wieża widokowa dająca panoramę 360o na okoliczne szczyty, a jeżeli pogoda dopisze będziecie mogli zobaczyć Tatry oraz Babią Górę.
Szlak niebieski z Wisła Czarne przez Wodospad Kaskady Rodła na Baranią Górę
Początek trasy na Baranią Górę prowadzi asfaltową drogą wzdłuż rzeki Biała Wisełka. Jest to płaska droga, na trasie której kursują dorożki konne. Jej pokonanie nie powinno Wam zająć więcej niż 30 minut. Po drodze można zobaczyć wiele skał oraz małych wodospadów. Jedną z większych kaskad zobaczymy dopiero po skręceniu z asfaltowej drogi i pokonaniu kilkuset metrów. Ten zbiór wodospadów został nazwany Wodospadem Kaskady Rodła i tworzy go około 25 naturalnych wodospadów i progów rzecznych.
Następnie intensywność szlaku przybiera i od Baraniej Góry dzielić Was będzie około 3,5 kilometra z 450 metrami przewyższeń. Ten odcinek nie powinien Wam zająć więcej niż 1,5 h.
Wieża widokowa na szczycie Baraniej Góry
Wiecie dobrze, że wieże widokowe to jedne z naszych ulubionych obiektów górskich. Z tego powodu stworzyliśmy też spis wież widokowych na Dolnym Śląsku, które możecie spotkać na szlaku. Z żadnej z nich nie było jednak tak fenomenalnych widoków, jak z wieży widokowej na szczycie Baraniej Góry z której rozlega się przepiękna 360o panorama na pobliskie góry. Naszym zdaniem duży wpływ na odniesione przez nas wrażenie miały śnieżne grzbiety Tatr widocznych w oddali.
Zawsze zastanawialiśmy się - jak i kto odpowiada za organizację tak ciekawej atrakcji turystycznej jakim jest wieża widokowa. Przecież nie stała ona tutaj zawsze i ktoś musiał podjąć kroki i starać się o realizację przedsięwzięcia. Otóż wybudowanie takie obiektu wykiełkowało w głowie pana Karola Lipowczana, jako sposób na uczczenie jubileuszu XXXV-lecia Koła Beskidzkich Przewodników w roku 1988. Zabieganie o sponsorów, kwestie prawne oraz organizacyjne zajęły 3 lata i w roku 1991 dwunastotonowa, metalowa konstrukcja powstała na szczycie Baraniej Góry wznosząc się na 15 metrów przewyższając tym samym zalesione wzniesienie góry. Cały proces brzmi bardzo prosto, jednak był to monumentalny wysiłek i praca całego sztabu ludzi. Dzięki nim możemy cieszyć się z przepięknych widoków roztaczających się w wieży widokowej. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o powstaniu wieży i przeczytać oryginalne zapiski prowadzone w ten czas przez członków zespołu, to zapraszamy do zapoznania się z Historią Wieży Widokowej na Baraniej Górze wydanej przez Baraniogórski Ośrodek Kultury Turystyki Górskiej na 20-lecie powstania wieży.
Szlak zielony z Baraniej Góry na Magurkę Wiślaną i Gawlas
Gdy już ponapawaliśmy się widokami na wieży widokowej i wiatr skutecznie ostudził nasz zapał, postanowiliśmy ewakuować się ze szczytu Baraniej Góry. Rzadko wybieramy tą samą drogę powrotną, dlatego obraliśmy dłuższą drogę prowadzącą przez Magurkę Wiślaną i Gawlas. Szlak zielony okazał się jednak problematyczny ze względu na zalegający śnieg oraz śliską, wąską dróżkę prowadzącą stromym zboczem góry. Gdybyśmy nie mieli ze sobą kijków, z całą pewnością zamienilibyśmy się w radosne białe kulki pędzące w dół zbocza. W szczególności na ten odcinek trasy trzeba uważać przy wysokim zaśnieżeniu oraz roztopach, gdy jest ślisko. Dróżka jest naprawdę wąska a strome zbocze niezbyt ciekawe. Nie rekomendowalibyśmy tej drogi dla rodziców z dziećmi - przejście ta trasą może być stresujące zarówno dla malucha jak i rodziców.
Na tym odcinku trasy można też zobaczyć jakie spustoszenie wyrządził Baraniej Góry wiatr, który zniszczył większość drzew zostawiając nieliczne kosodrzewiny i krzaki. Od znajomych słyszeliśmy, że kiedyś szczyt Baraniej Góry był bardzo zalesiony. Z jednej strony brak drzew sprzyja rozległym widokom, z drugiej zaś nie ma co zatrzymać wiatru przez co jest on bardzo uciążliwy dla turystów. Jak to się mówi, zawsze są dwie strony medalu...
Wracając jednak do szlaku, to na Gawlas z Baraniej Góry prowadzi 4 kilometrowy szlak o łagodnym spadku i niewielkich wzniesieniach. Nie brakuje na nim kolejnych widoków na okolicę, dlatego jego realizacja jest dość przyjemna. Ten odcinek nie powinien Wam zająć dłużej niż 1 godziny spokojnego marszu.
Z Gawlasa obraliśmy następnie szlak żółty i nim kierowaliśmy się do Wisły Czarne. W pewnym momencie zboczyliśmy jednak ze szlaku żółtego, by zejść drogą do szlaku niebieskiego, z którego rozpoczęliśmy swoją wędrówkę. Niestety mapa nie daje możliwości zaznaczenia tego konkretnego odcinka, jednak jeżeli przybliżycie sobie końcówkę naszej trasy to zobaczycie fragment zejścia o który nam chodzi (na mapie zaznaczony cienką, brązową linią przerywaną). Cała trasa zajęła nam około 6 godzin.
Podsumowanie wejścia na Baranią Górę z Wisły Czarna
- Szlak na Baranią Górę zaliczylibyśmy do średniej trudności szlaków górskich. Plasuje się on jednak wysoko na naszej liście najciekawszych szlaków górskich w Polsce ze względu na przepiękne widoki oraz panoramiczną wieżę widokową znajdującą się na jej szczycie.
- Warto wspomnieć jeszcze, że w czasie dojazdu do Wisły Czarna z Wisły mijaliśmy po drodze rezydencję prezydenta Polski. Jest to ciekawy obiekt, który na pewno warto sobie odnotować na swojej trasie przejazdu.
- Łącznie przeszliśmy około 20 kilometrów i pokonaliśmy około 700 metrów przewyższeń.
- Całą trasę zrealizowaliśmy w 6 godzin.
Tradycyjnie zostawiamy także mapę naszej trasy, na wypadek gdyby ktoś z Was chciał podążyć za nami wolnym krokiem 🙂
21 komentarzy
Barania Góra jest fantastycznym miejscem widokowym. Polecam jeszcze czerwony szlak z Węgierskiej Górki przez Magurę Radziechowską. Widoki przednie, a ludzi znacznie mniej niż na szlakch od strony Wisły. 🙂
O super podpowiedź! 🙂 A można zrealizować szlak w kształcie pętli? Czy jest to propozycja w te i nazad?:)
Można wrócić czarnym i zielonym do Węgierskiej Górki, także da radę zrobić pętelkę. 🙂
Super propozycja 🙂 Może następnym razem jak przyjedziemy do Beskidu Śląskiego to skorzystamy z tego szlaku, ponieważ Barania Góra bardzo nam się spodobała.
Dzięki Wam poznaję tyle ciekawych i pięknych miejsc w Polsce! Dzięki! Cudowne zdjęcia!
Dziękujemy za miłe słowa! Staramy się jak możemy by zaciekawić i zachęcić ludzi do aktywnego wypoczynku 🙂
Mega widoki na tym szlaku. No i super pogoda, jak widać na zdjęciach 🙂
Dokładnie, całe szczęście że w drodze nie padało, bo nie byłoby gdzie się ukryć. Co więcej bez widoków nie byłby to tak porywający szlak 🙁
Za każdym razem, kiedy czytamy o polskich szlakach jest nam tak głupio, że ich nie znamy! Jeszcze patrząc na te zdjęcia… oj brakuje nam takich widoków! Mamy nadzieję, że kiedyś te cudowne miejsca nadrobimy! Piękny szlak zrobiliście i idealnie, że tak Wam pogoda dopisała! 🙂
Hehe dla Was po Islandii żaden polski szczyt nie będzie fajny 😀 Ale z drugiej strony ciężko je porównywać 🙂 Wrócicie do Polski na kilka tygodni to koniecznie nadróbcie jakąś ciekawą Polską górę 😉
Przeżyliśmy tam burzę na grani, która tak bardzo przyspieszyła nasze wędrowanie, że nawet nie zdążyliśmy się dobrze rozejrzeć 😉 Musimy tam wrócić koniecznie, może innym szlakiem (wtedy był to czerwony, czyli Główny Szlak Beskidzki) bo widoki stamtąd są całkiem fajne. Dzięki za post!
Nie ma za co 🙂 I jak poradziliście sobie z burzą? My raz mieliśmy burze z piorunami w górach i tak prawdę mówiąc nie wiedzieliśmy co począć… Czy jak najszybciej schodzić, czy też schować się gdzieś i przeczekać? Człowiek mądrzeje dopiero po szkodzie….
Zdecydowanie schować się poniżej grani i przeczekać 😉 Ja sobie nie radzę z burzami, ja panikuję 😉
Panika w górach jest najgorsza 🙁 sama o tym wiem, bo sytuacja nie jest jakaś mega poważna, a panika wszystko wyolbrzymia 🙁
Dziś szedłem tym szlakiem . Dużo śniegu i wieje niemiłosiernie. Z dzieckiem droga powrotną bym nigdy nie szedł bo zejście poboczem góry z Baraniej na Magurkę Wiślaną jest extremalne niebezpieczne. Trasa przepiękna widokowo, średnio wymagająca lecz trzeba mieć siłę i sprawność . Koniec szlaku jest niewiadomą bez oznaczeń . Aby dojść prosto pod strażnicę trzeba skręcić z żółtego szlaku w nieoznaczone dzikie kręte zejście w doł. Chętnie bym to zaznaczył ale nie wiem jak ? W ten sposób wychodzimy obok strażnicy. Zrobiłem z GPS na ręku 19 km . Dziękuję za ten wpis i proszę o uzupełnienie końcowego zejscia o ile to możliwe.
No niestety sami mieliśmy problem z zejściem z Baraniej Góry tym poboczem. Jeszcze jak jest tam więcej śniegu lub oblodzenie to odradzamy podejmowania prób, tym bardziej z dziećmi… Z końcówkę szlaku sami mieliśmy problem z oznaczeniem, bo mapa tego nie chciała pokazać. Postaramy się jednak coś wykombinować 🙂
Ja zaznaczę trasę na zwykłej mapie bo idac jak ja szedłem trafiamy wprost na strażnicę . To idealny wariant. jak ogarnę to dam znać
Witam.
Wybieram sie na Baranią Gòre od strony Węgierskiej Górki.Chce zrobic petelke przez Barania Góra, Magurke,Hala Radziekowskai powrót Węgierska Górka. Mapka pokazuje 26 km 9 g . Czy to wystarczajacy czas ? Jestem amatorem wiec pytam czy to realne.
Czas jak najbardziej prawdopodobny. W szczególności, że na górze na pewno jest śnieg co spowalnia wędrówkę. Dni są krótkie, więc warto zastanowić się, czy się zdąży wrócić przed zmrokiem. Jeżeli jest Pani amatorką, to może warto pomyśleć nad skróceniem trasy?
Oczywiście o odpowiednim sprzęcie i przygotowaniu już nie wspominamy 🙂 Warto też wgrać sobie mapę szlaku na komórkę by się nie zgubić.
Dziekuje bardzo za odpowiedz .Kondycje mam duzo chodze ,moze poprostu wejde i zejde ta samą trasą wybralam Wegierską Górke bo tam mam pociąg planowany czas wejscia 7 rano wiec zdaze przed zmrokiem .Dziekuje jeszcze raz.
To super 🙂 W razie czego naprawdę polecamy wyposażyć się w mapę online na telefon – pomaga często ustalić gdzie się jest a szlak nieraz lubi się zgubić 🙂 Powodzenia w wyprawie! 🙂