Burza piaskowa na Cyprze – pogrzebane wakacje?
Po obiedzie postanowiliśmy (jak zwykle) iść na plażę. Wychodzimy, a tam… coraz gorzej. Dopiero kiedy zobaczyliśmy na samochodach warstwę piasku, dopuściliśmy do siebie myśl, że coś się jednak popsuło z pogodą.
Normalnie z większości miejsc powinniśmy widzieć morze, jak np. na zdjęciu powyżej. A tu niestety nic 🙂
Szybko sprawdziliśmy w Internecie co się dzieje. Burza piaskowa! Która przyszła sobie z Syrii i zaciągnęła się nad całym Cyprem. Jak przeczytaliśmy, dopuszczalna ilość mikrocząsteczek na m3 to 50, a wtedy mieliśmy ponad 3000. Tak to prezentowało się z satelity:
My sami raczej nic nie odczuwaliśmy żadnego dyskomfortu. Jednak ci, którzy mieli problemy z oddychaniem, a także dzieci i osoby starsze nie powinni byli wychodzić na zewnątrz. Nieraz widzieliśmy ludzi chodzących w maskach lub zasłaniające usta chustką.
Zaraz zapytał się, czy mieszkamy w tym hotelu co on (przy plaży). Odpowiedziałam mu, że nie, żewynajęliśmy sobie apartament 1,5 km od plaży. On wtedy bardzo się zdziwił i dociekał dlaczego. Nie mógł zrozumieć, jak to możemy nie mieć pieniędzy na hotel 🙂
Mimo pogody, humor jak zawsze nam dopisywał. Krystian nawet wymyślił, jak można zabezpieczyć twarz przed piaskiem.
Kiedy wracaliśmy do pokoju, wcale nie było lepiej 🙂 Piasek osiadał wszędzie: na stole, łóżku, umywalce… Co chwilę wszystko musieliśmy wycierać.
Mieliśmy płonne nadzieje, że na drugi dzień wszystko będzie ok. Że obudzimy się rano i zobaczymy błękitne niebo! Chociaż w głębi duszy wiedzieliśmy, że to niemożliwe….