Strona Główna EuropaCzechy Ruda nad Moravou w Czechach – piękna historia ratowania starego pałacu

Ruda nad Moravou w Czechach – piękna historia ratowania starego pałacu

Przez WolnymKrokiem
Opublikowane: Ostatnio uaktualniona na: 0 Komentarze

Czechy to kraj, który zawsze nas jakoś pozytywnie zaskakuje. Od bardzo dobrze przygotowanych tras turystycznych w górach po niekonwencjonalne pomysły ich mieszkańców. Przez przypadek poznaliśmy jednego z nich, który wywarł na nas nie lada wrażenie. Cała historia wydarzyła się podczas powrotu z Chorwacji do Polski 2019 roku, gdzie postanowiliśmy spędzić jedną noc w czeskich górach. Przeglądając okolice  trafiliśmy na  ofertę noclegową w starym pałacu w Rudzie nad Morawą. Sytuacja była na tyle podejrzana, że koszt jednej nocy to niecałe 70 zł przy świeżo wyremontowanym pokoju z aneksem kuchennym. Coś podejrzane… Zaryzykowaliśmy jednak i udaliśmy się do miejscowości Ruda nad Moravou, by po raz pierwszy nocować w starym pałacu.

Ruda nad Moravou w Czechach - piękna historia ratowania starego pałacu

Do Czech przyjechaliśmy pod wieczór, gdy niebo zaczęło się już lekko ściemniać. Po praktycznie całym dniu jazdy ze słonecznej Chorwacji nie marzyliśmy o niczym innym niż sprawnym wypakowaniu naszych bagaży i pójściu spać. Pałacu nie było ciężko znaleźć. Znajduje się on zaraz przy głównej drodze, tak jak sytuowane były dawne PGRy w Polsce – w sercu miejscowości. Po wjechaniu na podwórko ukazał nam się renesansowy pałac z XVII wieku, który lata swojej świetności ma już za sobą. Wokół cisza i spokój, żadnej żywej duszy… Poszliśmy więc w głąb pałacu by znaleźć kogoś, kto mógłby zaprowadzić nas do naszego pokoju. Zwiedziliśmy kilka sal i w jednym z nich spotkaliśmy sympatycznego pana Michała – młodego właściciela pałacu, który własnymi siłami podjął się jego ratowania. Akurat przebywał w komnacie, w którym znajdowała się wystawa historyczna związana z prosperowaniem pałacu w dawnych latach. Po wysłuchaniu, krótkiej opowieści o historii jego funkcjonowania poszliśmy do naszego pokoju, by jak najszybciej pójść spać.

Po ogólnym stanie budynku nie spodziewaliśmy się żadnych luksusów. Bardziej nastawieni byliśmy na spędzenie nocy w zimnym pokoju ze zwisającym tynkiem ze ścian. Co prawda zdjęcia z bookingu na to nie wskazywały, ale przecież nie o takich przekrętach człowiek słyszał. Zaskoczenie, jakie wymalowało się na naszych twarzach musiało wyglądać zabawnie. O kurczę! Wszystko się zgadza! Przestronny, świeżo wyremontowany pokój, z nowoczesnym aneksem kuchennym, piękne i wygodne łóżko (Zobacz sam jak prezentuje się nocleg) . Nazajutrz rano jeszcze raz spotkaliśmy się z Michałem porozmawiać o tym niezwykłym obiekcie. A pytań mieliśmy mnóstwo. 

K: Jak to się stało, że jesteś właścicielem takiego pałacu? Przecież to ogromna inwestycja.

M: Właścicielem tego pałacu jestem od kilku lat. Pochodzę z tych okolic i kulturowo był mi on bardzo bliski. Miał on wcześniej kilku innych właścicieli, którzy z roku na rok coraz bardziej zaniedbywali tą wspaniałą nieruchomość. W końcu trafiła ona na licytację komorniczą i kupiłem ją po atrakcyjnej cenie.

K: No tak, ale jak udźwigniesz remont tego pałacu? Bo plany masz z nim na pewno związane.

M: Staram się robić wszystko własnymi siłami. Docelowo pałac ma mieć kilkadziesiąt pomieszczeń, które planuję wyremontować i przeznaczyć na obiekt noclegowy. Akurat Wy jesteście jako jedni z pierwszych gości. Na Booking zacząłem się ogłaszać się od miesiąca. Na razie wyremontowałem dwa pokoje. W jednym mieszkamy z moją żoną i małym synkiem, zaś drugi idzie pod wynajem. Koszty remontu są drogie, ponieważ nad wszystkim piecze trzyma konserwator zabytków. Określa on kolory jakie mają być dobrane, dachówki – a z dachem był chyba największy problem… Widzisz dzwonnicę z zegarem? Wymiana całego urządzenia nie była prosta, musiał on działać tak jak wcześniej. Cały mechanizm jest więc nakręcany, nie działa elektrycznie. Raz na kilka dni muszę wejść na dzwonnicę i nakręcić mechanizm. Ma to swój urok. Czasami organizuję eventy na terenie pałacu i oprowadzam gości po dzwonnicy.

K: Przepraszam, że spytam… Jak to wszystko finansowo spinasz? Koszty inwestycji są duże, a obiekt z pewnością jeszcze ich nie pokrywa?

M: Hehe, akurat pracuję w branży IT, który pozwala mi na pracę zdalną, dlatego jestem tutaj cały czas na miejscu. Z pieniędzmi nie ma więc problemu, ponieważ wykonuję zlecenie dla niemieckiej firmy, pensja jest satysfakcjonująca. Zresztą pracuję w dość niszowej branży zajmującej się projektowanie aplikacji mobilnych. Wdrażam projekty związane z mapami online dla gmin np. tras rowerowych itp.

K: Super sprawa! A dlaczego akurat aplikacje mobilne?

M: Spodobało mi się to środowisko programistyczne. Poza tym studiowałem programistykę i magistra realizowałem na stypendium, do którego wyjechałem do Korei. Tam właśnie poznałem moją żonę, która studiowała razem ze mną. Wróciliśmy do Czech i zaczęliśmy planować co robić ze swoim życiem. Natrafiła się okazja zakupu pałacu i z niej skorzystaliśmy. Bardzo lubię mieć kontakt z ludźmi i robić coś pasjonującego związanego z historią tego regionu. Remont przeprowadzam sam, ponieważ pomaga mi odpocząć od pracy przy komputerze. Ile można siedzieć i patrzeć  w monitor? A tak mogę zając się czymś innymi. Lubię majsterkować.

K: A jakie masz najbliższe plany na rozwój pałacu? Co będzie robione w najbliższym czasie?

M: Aktualnie chcę zrobić jeszcze z dwa lub trzy pokoje, tak by można było ruszyć z tematem wynajmu na poważnie. Następnie chciałbym się zabrać za zrobienie winnicy. Historycznie była ona umieszczona tutaj na parterze. Jest miejsce na leżakowanie beczek i butelek. Fajnie by było ją odtworzyć i serwować wino. Na pewno dodałoby to klimatu. Czasami podczas eventów robię takie spotkania dla znajomych. Można rozsiąść się tutaj na dziedzińcu i w spokoju porozmawiać.

Ruda nad Moravou w Czechach - piękna historia ratowania starego pałacu
Ruda nad Moravou w Czechach - piękna historia ratowania starego pałacu
Ruda nad Moravou w Czechach - piękna historia ratowania starego pałacu

Wieża widokowa na górze Haj - szlak na rozruszanie kości po jeździe samochodem

Jako że mieliśmy praktycznie cały dzień na zagospodarowanie, postanowiliśmy wyruszyć w pobliskie góry. Ciągnie nas do wież widokowych, więc na portalu mapy.cz wypatrzyliśmy jedną z nich na górze Haj ( 631 m n.p.m). Wieża widokowa, która została zlokalizowana na jego szczycie jest jedną z najwyższych wież widokowych w Czechach posiadającą aż 122 schody wynoszące obserwatora na wysokość około 34 metrów. Pierwotnie została wybudowana na cześć Ottona von Bismarc’a i nosiła jego imię aż do roku 1918. W Polsce, na Dolnym Śląsku, też posiadamy kilka wież widokowych, które zostały wybudowane w hołdzie Bismarc’owi ( Jańska Góra i ruiny wieży Bismarcka na jej szczycie; Wielka Sowa).

Szlak nie posiada gwałtownych wzniesień i można go śmiało zrealizować na rowerach lub z terenowym wózkiem. Specjalnie nie szukaliśmy niczego bardziej skomplikowanego, ponieważ Leoś miał wtedy niespełna rok i całą trasę musiał „przewędrować” w nosidełku. Szlak nie jest długi, ponieważ mierzy niecałe 1,5 kilometra w jedną stronę, które zajęło nam około godziny czasu. Tak więc, jeżeli bylibyście kiedyś w okolicy to myślę, że około 1,5 h to odpowiedni czas, który powinniście sobie zaplanować, by wejść na górę Haj i zwiedzić wieżę widokową na jej szczycie.

Ruda nad Moravou w Czechach - piękna historia ratowania starego pałacu
Ruda nad Moravou w Czechach - piękna historia ratowania starego pałacu
Ruda nad Moravou w Czechach - piękna historia ratowania starego pałacu
Ruda nad Moravou w Czechach - piękna historia ratowania starego pałacu

Nietypowe pamiątki z różnych krajów?

Kiedyś wspominaliśmy o tym na Facebooku i chcielibyśmy też zapytać na  blogu – macie jakieś nietypowe zwyczaje kolekcjonowania rzeczy z różnych krajów? Swojego czasu zbieraliśmy magnesy na lodówkę, jednak od niedawna stwierdziliśmy, że zaczniemy kolekcjonować książki z różnych krajów. Jaką więc książkę mogliśmy kupić z Czech? Oczywiście nasz ulubiony Krecik!

Ruda nad Moravou w Czechach - piękna historia ratowania starego pałacu
Podsumowanie pobytu w czeskiej Rudzie nad Morawą

Nie ukrywając, największą atrakcją tego wyjazdu był nocleg w starym pałacu, w którym mogliśmy poznać pana Michała będącego jego właścicielem. W podróżowaniu najbardziej lubimy spotykać ludzi, którzy potrafią przekuć swoje hobby w sposób na życie i są tak zwanymi zajawkowiczami.

W Czechach zawsze natrafiamy na ciekawych ludzi – na przykład w Jesenikach mieliśmy kontakt z przedstawicielem organizacji turystycznej z tej miejscowości z okazji 750-lecia miasta Jesenik, podczas którego zostaliśmy oprowadzeni i zbliżyliśmy się z historią tego pięknego uzdrowiska. Wyjaśniono nam tajemnice, jakie kryją się metodzie leczenia zimną wodą oraz dlaczego tak wielu sławnych ludzi przyjeżdżało do tego miasta by korzystać z oferowanych kuracji.

Może spodobają Ci się te wpisy:

Zostaw komentarz

Udostępniając komentarz, potwierdzam znajomość polityki prywatności strony.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Ta strona używa plików cookies (ciasteczek), by była lepsza w funkcjonowaniu dla Ciebie. Mamy nadzieję, że nie jest to problem. Akceptuje Dowiedź się więcej

Wieża widokowa na Górze Donas
Cześć, świetnie że jesteś z nami!

Zapraszamy Cię byś był z nami na bieżąco

Polub nas na Facebooku lub zapisz się do naszego newslettera.

Fort na Wyspie Berlenga