Pamiętam, że na Ruiny Zamku Homole po raz pierwszy zabrał mnie mój dziadek. Było to jakieś 20 lat temu i żeby je odwiedzić, musiałam przedzierać się przez pastwiska, wchodząc na mocno zarośniętą, samotną górkę. Wszystko po to by zobaczyć niewielkie obwarowania, które pozostały po zamku Homole. Z Dusznik Zdrój jest to spacer, który nie powinien zając dłużej niż 2 godziny w jedną stronę, dlatego stanowi ciekawą formę spędzenia aktywnego czasu. Wyjście w sam raz przed niedzielnym obiadem.
W ostatnim czasie Ruiny Zamku Homole zostały „odkopane” przed światem turystycznym za sprawą wybudowania drewnianej ścieżki edukacyjnej prowadzącej przez pastwiska, aż na sam szczyt góry. Dodatkowo pozostałości po warowni zostały otoczone tarasem wraz z kilkoma punktami informującymi o jego historii oraz fauną i florą tego miejsca.
Od kiedy pamiętam Ruiny Zamku Homole były znane tylko nielicznym pasjonatom okolicznych terenów. Będąc tam kilkukrotnie praktycznie ani razu nie spotkałam żywej duszy. Z tego względu Homole kojarzył mi się z ciszą, spokojem i swego rodzaju tajemniczością. Pomimo tego, że same ruiny nie są zbytnio spektakularne to sama wycieczka jest ciekawą propozycją dla osób, które zwiedziły już większość innych okolicznych atrakcji takich jak na przykład Torfowisko pod Zieleńcem lub Schronisko Muflon wraz z Wolarzem. Spokojna trasa sprawdzi się dla wszystkich, którzy na przykład podczas pobytu w uzdrowisku chcieliby rozprostować swoje nogi.
Droga na ruiny zamku Homole prowadzi czerwonym szlakiem. Żeby lepiej zobrazować jego położenie, to należy kierować się w stronę dusznickiego PKP. Po minięciu Biedronki oraz zabudowań szlak czerwony skręca w lewo w stronę ogródków działkowych. Następnie leniwie prowadzi po okolicznych pagórkach. Szlak sam w sobie jest dość dobrze opisany i nie ma szans na zgubienie się, ponieważ ścieżka jest szeroka i dobrze widoczna. Trasa nie za bardzo nadaje się na piesze wędrówki z wózkiem, ponieważ jest wyboista z dużymi koleinami. W kilku miejscach może występować duże błoto w przypadku bardziej podmokłych dni. Po drodze przechodzi się obok pól gdzie spotkać można m.in. konie.
Rewitalizacja ścieżki na ruiny zamku Homole znajdującym się na wzgórzu Gomoła
Rewitalizacja ścieżki prowadzącej na ruiny zamku Homole została przeprowadzona z początkiem 2020 z funduszy, które przekazały Lasy Państwowe dla Nadleśnictwa Zdroje. Sama ścieżka została wybudowana w formie ok 150 metrowej drewnianej kładki prowadzącej przez pole z kilkoma tablicami informacyjnymi. Następnie uformowano schody prowadzące na szczyt góry Gomoła oraz taras otaczający pozostałości ruin zamku Homole. Dzięki niemu można w wygodny sposób zobaczyć pozostałość po wieży widokowej obiektu oraz fragmenty murów zamkowych. Dodatkowo na szczycie można odpocząć przy jednej z ławeczek oraz w kilku punktach po podziwiać otaczającą okolicę.
Oczywiście na tarasie obok ruin znajdują się tabliczki informacyjne opisujące historie Zamku Homole sięgających XI wieku, gdy był on jedynie drewnianym gródkiem strzegącym traktu handlowego pomiędzy Czechami a Śląskiem. Po kilkuset latach przechodzeń z ręki do ręki kolejnych dziedziców z rodziny Panwittzów a później Podebradów został w 1428 podbity przez husytów, którzy bardzo mocno odbili się na historii dolnośląskich zamków. Zamek Homole stał się ich główną twierdzą na Ziemi Kłodzkiej
Jako ciekawostkę podamy, że u podnóży ruin zamku Homole przebiega Główny Szlak Sudecki, tak więc jak kiedyś ktoś będzie go realizował w całości to na pewno nie przegapi opisywanej przez nas atrakcji.
Droga powrotna do Dusznik Zdój przez Słoszów
Po zwiedzeniu ruin postanowiliśmy trochę nadłożyć drogi i pójść dalej szlakiem czerwonym i zawrócić w kierunku wioski Słoszów. Jest to spokojna trasa, która początkowo biegnie wzgórzem dzięki czemu można pooglądać panoramę okolicy. Po drodze mija się ławeczkę ulokowaną na najwyższym punkcie wzgórza znajdującą się zaraz przy drodze. Stanowi on bardzo ciekawy punkt widokowy, przy którym znajduje się małe, dzikie palenisko.
Następnie po przejściu około 300 metrów skręciliśmy z czerwonego szlaku w nieoznaczoną drogę prowadzącą przez pole. Jak się okazało owe pole było też pastwiskiem dla krów i dzięki temu nasz mały Leoś po raz pierwszy w życiu mógł zobaczyć krowę z bliska. I to nie jedną, ale całe stado! Trochę nie wiedzieliśmy czy powinniśmy iść w ich stronę. Czy taka krowa może ugryźć? Czy może jakaś szalona krowa zaszarżować na nas? Tego nie byliśmy pewni i co gorsza nasz widok wywołał u nich nie mniejsze zdziwienie i każda krowa patrzyła na nas spod byka. Wolnym krokiem zaczęliśmy pomiędzy nie brnąć, niektóre podchodziły, a inne odchodziły od nas spokojnie. Pfff nic strasznego. Za to Leoś był wniebowzięty! Do tej pory jedynie znał krowę z kolekcji figurek Schleichei wiedział, że robią „muuuu„. Tak więc radośnie pokazywał na krowy pokrzykując przy tym „Muu! Muuu!!„. Kto by kiedyś pomyślał, że zwierzęta hodowlane będą dla dzieci taką rozrywką.
Ścieżka na polu nie jest zbytnio odznaczona. Biegnie ona na początku w poprzek zbocza aż do linii lasu i skręca w prawo na dół w kierunku pierwszych zabudowań. Tam następuje też koniec naturalnej trasy i wchodzi się na drogę asfaltową prowadzącą do Dusznik. Na końcu miejscowości Słoszów odbiliśmy w mniejszą osiedlową uliczkę za smażalnią pstrągów. Tutaj już na spokojnie, bez jeżdżących samochodów doszliśmy do Dusznik Zdrój.
Podsumowanie trasy do ruin Zamku Homole
Cała trasa wraz ze zwiedzaniem ruin zajęła nam 3,5 godziny. Z powodzeniem możecie na nią wyjść ze starszymi dziećmi lub tak jak w naszym przypadku z nosidełkiem. Trasę zaliczamy jako łatwą.
Poniżej przygotowaliśmy dla Was interaktywną mapę z trasy na ruiny Zamku Homole. Trasa kończy się na zejściu ze szlaku czerwonego, ponieważ program nie chce wyznaczyć tam drogi. Jeżeli jednak przybliżycie mapę to zobaczycie wykreśloną ścieżkę.
Całą trasę klasyfikujemy jako przyjemna przechadzka po okolicach Dusznik Zdroju, w sam raz na niedzielne popołudnie, bogatą w punkty widokowe. Dodatkowym atutem jest bardzo mała ilość turystów na szlaku. Tak więc nie pozostaje nam nic innego jak życzyć Wam pięknej pogody podczas wycieczki!
8 komentarzy
Ale super wycieczka 🙂
Dopóki idziemy wyznaczonym szlakiem, jest fajnie, widoki ładne i można zrobić piękne zdjęcia. Ale dopiero schodząc ze ścieżki i przechodząc gdzieś na dziko przez pastwisko, z obawą czy przypadkiem krowa się nie zdenerwuje i nie zaatakuje, to jest przygoda 😉
haha no musimy przyznać, że był dreszczyk emocji 😀 Ale trasa bardzo spokojna i na pewno przypadnie do gustu wczasowiczom, którzy przyjeżdżają do Dusznik jako kuracjusze 🙂 Oczywiście jak znowu będzie można jeździć….
Nie kojarzę tego miejsca, więc tam nie byłam.. Kolejny super pomysł na wycieczkę 🙂
Polecamy! Warto zwiedzać też to mniej znane rejony 🙂 Dodatkowo nie ma na nim tłumów tak więc można odpocząć w ciszy i spokoju.
też kiedyś skracałem sobie drogę przez pastwisko z krowami. W połowie odkryłem, że jedna z tych krów to jakaś dziwna jest… bo to jednak nie do końca była krowa, tylko byk 😉 Ale przyjaźnie nastawiony, albo zaskoczony, więc nie niepokoił.
Byłem na Homolu gdy jeszcze budowali tą kładkę. I o ile kładka przez ten podmokły teren mi się podoba, nawet te schody wejściowe jakoś rozumiem, to już tego deptaka dookoła ruin nie rozumiem i mi się nie podoba. Nie rozumiem po prostu jaki był cel otoczenia ruin dookoła deskami – wcześniej też dało się tam przejść i zobaczyć je w spokoju.
Właśnie zabudowanie w formie tarasu też mocno gryzie się z moim poczuciem estetyki tego miejsca. Trochę się czuliśmy tam, jakbyśmy oglądali eksponat muzealny, a nie ruiny zamku. Wcześniej można było pochodzić dookoła, poszukać jakiś fragmentów „na własną rękę”, co dodawało temu miejscu trochę dzikości i tajemniczości. Aktualnie trochę ten taras spłycił odbiór ruin Zamku Homole.
Te tereny polecam zwiedzać od połowy maja do połowy lipca. Wtedy jest to prawdziwy raj botaniczny pełen pełników, storczyków, goryczek i lilii 🙂 https://uploads.disquscdn.com/images/c96e61de1caa302bebec465e08fe1a20a35cdfe9e9f2d380a6afc520f9a12e15.jpg
Bardzo trafna uwaga 🙂 Chociaż w każdych okolicznościach przyroda zaskakuje czymś innym. Od razu też warto wybrać się na torfowisko koło zieleńca.