Wilcza Góra, nazywana także Wilkołakiem, to kolejny szczyt na Dolnym Śląsku pochodzenia powulkanicznego. Znajduje się ona w pobliżu Złotoryi i Jerzmanic-Zdrój ( w tej miejscowości znajduje się kolejna unikatowa atrakcja Dolnego Śląska jakimi są Wiszące Tory Kolejowe ). Szczyt jest bardzo charakterystyczny i wyróżnia się na tle pobliskiego krajobrazu, ze względu na jego górne partie i odsłonięty nek (pozostałości komina wulkanicznego, z którego na powierzchnię wydostawała się magma). Wilcza Góra jest nadal czynnie eksploatowana przez Kopalnię Bazaltu Wilcza Górą należąca do firmy Colas.
Wilcza Góra - szczyt, który za niedługo może zniknąć?
Wilczą Górę nieraz widzieliśmy podczas naszych podróży po Dolnym Śląsku. Ze względu na jej charakterystyczny kształt bardzo wyróżnia się na tle krajobrazu i bardzo łatwo ją dostrzec z wielu punktów widokowych. Widoczna czapa góry, w formie stromego urwiska, została uformowana w wyniku wieloletniej eksploatacji masywu przez kamieniołom Kopalnia Bazaltu Wilcza Góra wydobywającej z niej bazanitu wykorzystywanego jako kruszywo do infrastruktury drogowej. W roku 1959 utworzono rezerwat przyrody obejmujący teren ponad 1,6 hektara mającego za zadanie chronić przyrodę ożywioną oraz nieożywioną znajdującą się na terenie Wilczej Góry. Miało to w dużym stopniu ograniczyć degradację szczytu powodowaną przez działalność kamieniołomu, wyznaczając tym samym teren chroniony, z którego wydobycie miało zostać zabronione. Niestety poprzez ekspensywne działanie zakładu górniczego filar chroniący konstrukcję góry został uszkodzony powodując tym samym obsunięcie szczytu góry w sierpniu 2019 roku. Była to dla nas dość wstrząsająca wiadomość, ponieważ obsunięcie nastąpiło zaledwie miesiąc po naszej wizycie – my zdobyliśmy Wilczą Górę 27 lipca 2019, zaś samo obsunięcie nastąpiło w nocy z 25/26 sierpnia. Daje to do myślenia, jak pomimo zakazów i prób chronienia przyrody człowiek niewiele sobie robi napędzany chęcią zysku, przy tym nieodwracalnie zmieniając otaczającą nas przyrodę. Na skutek sierpniowego wydarzenia prace wydobywcze zostały wstrzymane do czasu zakończenia badań prowadzonych przez Wyższy Urząd Górniczy.
Zawsze przy takich zdarzeniach nasuwa nam się myśl odnośnie ochrony przyrody oraz działalności i wpływu człowieka na otaczający nas świat. Przypadek eksploatacji gór i ich “patroszenie” jest bardzo widoczny i w jednoznaczny sposób ukazuje ekspansywny wpływ człowieka na degradację przyrody, ale przecież codziennie wychodząc w góry, możemy dostrzec inne zachowania ludzi, które w mniejszej skali mają negatywny wpływ na przyrodę. Na pewno każdy w Was widział zabrudzone szlaki, na których śmieciarze pozostawiali po sobie puste puszki po piwie, papierki po batonikach lub co gorsza wyrzucających odpady do lasu. Albo turystów, którzy zbaczają z oficjalnie wyznaczonych szlaków wyznaczonych na terenie obszarów chronionych, tylko po to, by skrócić sobie drogę. Każdy taki przypadek może wydawać się “kroplą w morzu”, która przecież nie sprawi, że cały ekosystem się zawali. Ale wyobraźmy sobie, że każdy turysta zostawi po sobie papierek na szlaku? Ile dni potrzeba by na to żeby z terenu, na którym możemy podziwiać przyrodę i aktywnie wypoczywać na niej, przemienić ją w wysypisko śmieci? Albo każdy pójdzie na przełaj lub wejdzie na zamknięty odcinek szlaku (np. ze względu na okres lęgowy zwierząt). Kropla drąży skałę… Całe szczęście coraz więcej pisze się o takich problemach i zagrożeniach, a ludzie stają się coraz bardziej świadomymi i odpowiedzialnymi turystami.
Szlak na Wilczą Górę - jaką trasę wybrać?
Szlak na Wilczą Górę należy do bardzo łatwych. Takiej trasy też szukaliśmy, ponieważ były to nasze pierwsze górskie przymiarki z małym Leosiem w chuście. Samo podejście do rezerwatu przyrody to kwestia około 15 minut, jeżeli dobrze obierze się szlak. My trochę pobłądziliśmy, ponieważ kierowaliśmy się wyznaczoną trasą na mapie, która doprowadziła nas do ogrodzonej części góry – terenu Kopalni bazaltu Wilcza Góra. W tym momencie musieliśmy trochę pokombinować i poszukać alternatywnej trasy. Okazało się, że najkrótszym i bezpośrednim szlakiem na Wilczą Górę jest droga prowadząca cały czas prosto. Podsumowując, gdy wchodzimy do drugiej części lasu obejmującej sam szczyt góry musimy iść prostu (nie skręcać w prawo, jak prowadzi główna ścieżka). Doprowadzi ona nas bezpośrednio pod wzgórze ze szczytem. Samo podejście na wierzchołek góry jest jednak bardzo strome i w warunkach kiepskiej pogody może być niemożliwy. Dodatkowo w świetle sierpniowych wydarzeń może być całkowicie zabronione. A szkoda, ponieważ widok na pobliski krajobraz był naprawdę piękny. Dodatkowo przy samym zboczu znajdowało się wyjątkowe miejsce do spędzenia czasu. Teraz niestety nie wiemy, czy zostało ono zniszczone podczas obsunięcia szczytu, czy znajduje się tam nadal.
Wilcza Jama, Skalny Wodospad, formacje skalne w pobliżu Wilczej Góry
Oprócz samej góry zwiedziliśmy także pobliskie formacje skalne znajdujące się u jej podnóża. Na mapie turystycznej można zobaczyć charakterystyczne miejsca takie jak Wilcza Jama, Wodospad Skalny lub Niedźwiedzią Jamę. Naturalnie wzbudziło to naszą ciekawość i będąc w pobliżu, aż grzechem było by ich nie zobaczyć. Żeby dojść do nich można skorzystać z dwóch szlaków:
- Stroma opcja – z głównego szlaku prowadzącego na Wilczą Górę należy zejść ostro w prawo zaraz przed ostatnią linią drzew (radzimy też na bieżąco kontrolować swoje położenie korzystając z mapy online). Następnie zobaczymy dużą jamę po naszej lewej stronie – będzie to Niedźwiedzia Jama oraz około 100 metrów za nią znajduje się strona ścianka – Skalny Wodospad. Żeby odnaleźć Wilczą Jamę trzeba odbić w prawo mniej więcej na wysokości pomiędzy Niedźwiedzią Jamą a Skalnym Wodospadem. Po przejściu kilkudziesięciu metrów po naszej prawej stronie dostrzeżemy kolejne wgłębienie w skałach. Będzie to Wilcza Jama. Niestety podczas naszej wizyty było widać, że ktoś urządził w niej nielegalne ognisko i zasmolił jej wnętrze.
- Plaska opcja – wejście prowadzi od strony parkingu przez były szlak zielony. Ścieżka jest trochę zapuszczona, dlatego można się jej trochę naszukać. Żeby Was trochę naprowadzić to należy jej szukać po lewej stronie od tablicy informacyjnej znajdującej się przy parkingu. Wejście prowadzi przez nasyp i w czasie naszej wizyty były mocno zabrudzone przez turystów korzystających z niego jako wychodka… Fuj.
Podsumowanie wejścia ana Wilczą Górę w pobliżu Złotoryi
Nie wspominaliśmy jeszcze o parkingu. Znajduje się on przy samej ulicy i jest skonstruowany w formie sporej zatoczki. Bez problemu zmieści się na niej kilka samochodów. Niestety minusem takiego rozwiązania jest to, że wielu kierowców traktuje ten obszar jako leśny WC…
Sama trasa dojścia na Wilczą Górę jest prosta. Wystarczy kierować się zielonym szlakiem, a później podczas pierwszego rozwidlenia iśc lekko w lewo. Poniżej dajemy też zdjęcie trasy. Nie możemy dodać jej interaktywnej trasy, ponieważ żadna mapa nie może jej poprawnie wytypować. Na czerwono zaznaczyliśmy trasę na szczyt, zaś na zielono alternatywną trasę do zwiedzania formacji skalnych. Cała wycieczka wraz ze zwiedzaniem szczytu góry oraz skał trwała około 2 godziny (tylko z tego względu, że natrafiliśmy na zamknięte przejście). Normalnie, jeżeli będziecie wiedzieli gdzie się kierować to powinno Wam zając około 20 minut.
Nie gwarantujemy, że będziecie mogli wejść na górne partie Wilczej Góry ze względu na obsunięcie się ściany od strony kamieniołomu. Prawdopodobnie zostało ono zamknięte ze względów bezpieczeństwa. Można jednak poobserwować szczyt z dołu.
Co możecie zobaczyć jeszcze będąc w pobliżu?
Mamy nadzieję, że wycieczka na ten wygasły wulkan będzie dla Was udana! Do zobaczenia na szlaku! 🙂