Spokojne włoskie życie w Chiavennie
Po zrobieniu ostatnich zakupów w centrum handlowym koło lotniska, poszliśmy na dworzec do Bergamo, skąd mieliśmy z dwoma przesiadkami udać się do Chiavenny. Dobrze, że kupiliśmy bilety w Internecie, bo jeśli chcielibyśmy zrobić to w kasie na dworcu, nie zdążylibyśmy na pociąg. A byliśmy prawie godzinę przed odjazdem. Kolejka nie była wcale taka długa, ale poruszała się ona wyjątkowo wolno. Włosi z niczym się nie śpieszą, dlatego pogawędki z kasjerkami to dla nich norma. Za to turystów krew zalewa…
Chiavenna to malutkie miasto, w którym mieszka około 7 tysięcy osób. Kiedy spacerowaliśmy po jej wąskich uliczkach czekając na naszego hosta, rzadko natykaliśmy się na jakichś ludzi. Wszyscy siedzieli w restauracjach i barach. Typowy poniedziałek we Włoszech kiedy ludzie są zmęczeni po weekendzie.
Podobał nam się tamtejszy styl parkowania, taki jak poniżej. Auta parkowane są w milimetrowych odstępach od siebie. Szkoda, że nie widzieliśmy jak ruszają z takich miejsc parnikowych, jednak umiejętności jazdy autem mieszkańcy Chiavenny muszą mieć opanowane na poziomie mistrzowskim.
Chiavenna jest miasteczkiem bardzo czystym i zadbanym charakteryzującym się bardzo klimatycznym jak na górskie miasteczka stylem bycia. Cała panorama miasta jest otoczona przez wysokie szczyty sprawiające naprawdę przytłaczające wrażenie.
Zwiedzanie Chiavenny – co warto zobaczyć?
Wszystko w tym mieście wydawało się takie zabytkowe i spokojne. Odosobnione ciche miasto wysoko w górach. Naprawdę było czuć tutaj swoisty tajemniczy klimat. Jak dowiedzieliśmy się później nie zawsze było to tak spokojne miasto. Dawniej Chiavenna była głównym miastem tranzytowym pomiędzy Włochami a Szwajcarią. Niestety z rozwojem infrastruktury drogowej (autostrady, mosty, tunele itp.) ludzie zaczęli omijać to miasto by zaoszczędzić czas i nie jeździć krętymi i stromymi drogami. Od tego czasu życie miejskie “zwolniło”.
Ruiny zamku w Chiavennie oraz klasztor
Wymiana waluty we Włoszech
Chiavenna trochę o życiu lokalsów
Rynek w Chiavennie był miejscem, w którym tętniło życie miasta. Mamy oczywiście przez to na myśli kawiarenki, w której mieszkańcy leniwie popijali kawę oraz plotkowali ze znajomymi. Przechodząc miedzy wąskimi uliczkami spotkaliśmy nielicznych turystów. Host, u którego gościliśmy jest rdzennym mieszkańcem tego miasta i często skarżył się na to, że jeszcze kilka lat temu Chiavanna była intensywnie rozwijającą się miejscowością. Niestety wszystko zmieniło się po wybudowaniu głównej trasy prowadzącej do Szwajcarii.
Wspominał on także o swoim życiu za młodu w tej miejscowości i jak często chciał ją opuścić, ponieważ co można było tutaj robić? Pili przecież już niejednokrotnie jako nastolatkowie na pobliskich skarpach położonych wysoko w górach, gdy u stóp mieli swoje rodzinne miasto. Nocne wędrówki ulicami miast oraz na szlakach górskich było dla nich rutynową rozrywką. Co więc więcej może zaoferować im Chiavenna?
Otóż po latach, gdy wyprowadził się za czasów studenckich na południe Włoch, wrócił już jako dorosły człowiek do swojego miasteczka położonego w górach. Okazało się, że przeszkadzał mu gwarny tryb życia południowców oraz ich “pośpieszny” tryb bycia. Dzisiaj aktywnie zajmuje się turystyką górską i nie zmieni tego za żadne skarby. Jest po prostu szczęśliwy.
Czasem było widać trójkołowe pojazdy, które naprawdę przypadły nam do gustu. Nie spodziewaliśmy się ich tutaj, ponieważ takie widoki są nam znane typowo z Indii, dlatego byliśmy naprawdę zdziwieni ich popularnością w tych stronach.
Śladami młodości Włocha
Wieczorem pojechaliśmy z naszym hostem na pyszną włoską pizzę i piwo, a potem zabrał nas do magicznej miejscowości położonej nieopodal w górach, do której jedzie się bardzo krętymi drogami. To właśnie tutaj często spędzał swoje młodzieńcze chwile. Opowiedział nam swoje historie za młodu a nawet zaprowadził do “tajnej” bazy, w której ukrywali się przed światem. Okazała się ona skarpą, dobrze ukrytą w gąszczu zarośli, z której rozlegał się bajeczny widok na pobliskie szczyty górskie oraz rozświetloną w nocy Chiavenne.
Sama miejscowość, była jakby osiedlem Chiavenne, w której znajdowało się kilka domków oraz kościół. Wąskie uliczki z kamienia były przedsmakiem tego, czego mieliśmy doświadczyć w wyższych partiach Alp.
31 komentarzy
Odważny plan z tym powrotem na stopa do Polski! A we Włoszech to jesteśmy zakochani, dlatego też z niecierpliwością czekamy na kolejne wpisy. Same miasteczko bardzo urocze i klimatyczne 😉
Nie byłam jeszcze nigdy we Włoszech, zazdroszczę!
Może i odważny, ale jaki fajny! Tyle spotkanych interesujących osób 🙂
Najbardziej polecam tam góry 🙂
Very nice and informative post, great shots!
Uwielbiam takie wloczenie sie, a miasteczka wloskie bardzo do tego sie nadaja…
Piekne miasteczko 🙂
Pozdrawiam!
Tak, jest tam też wiele ładnych zakamarków 🙂
Urokliwe miejsce! Podobają mi się takie górskie krajobrazy 🙂
Jak pięknie! Co do pogawędek przy kasie, znam to dobrze z Francji : dość frustrująca sprawa, gdy się spieszymy, a kasjerka zagaduje klientów przed nami (lub na odwrót). Ostatnio koleżanka Francuzka opowiadała mi, jak prawie z chłopakiem spóźnili się na pociąg, bo obsługa w kawiarni na dworcu była tak wolna…Oczywiście zdarza się też sprawna obsługa, ale często jak na złość wtedy, gdy ma się dużo czasu. 🙂
Muszę powiedzieć, że ja wolę takie miasteczka niż ich rozreklamowane okolice. Owszem, odwiedzamy wszystkie – ale czuję się lepiej właśnie w takich miasteczkach, w których jestem raczej wyjątkiem, niż regułą (w sensie turyści zdarzają się sporadycznie, a nie walą tłumnie przez masto).
Czuć ten włoski klimat i odważnie z powrotem na stopa. Poznałem kiedyś w Gruzji Szwajcara, który całą Europę przejechał za 2 EUR 🙂 Powodzenia!
Wydawało mi się, że ta kolejka co była, powinna zająć góra 10 minut, a stałam prawie 50. A i tak nie podeszłam do okienka, bo musiałam biec na pociąg 🙂 Rozmawiałam tam z jedną Polką mieszkającą we Włoszech i ona mówiła, że zawsze spotyka się tam z taką sytuacją.
W zupełności się z Tobą zgadzam! Takie miejsca wcale nie są często gorsze od tych popularnych, a nadrabiają swoją "prawdziwością" – skupiają się tam na mieszkańcach, a nie turystach.
W jednym miejscu jednak jechaliśmy MegaBusem – stwierdziliśmy, że jadąc nocą z Monachium do Lipska zaoszczędzimy trochę czasu 🙂 A bilet tylko 7 euro..
Wspaniała relacja i piękne górzyste tereny.. Prawda, że te ich palmy są niesamowite ? 🙂
Piękne miasteczko 🙂 Pięknie parkują prawda? Rzym jest jednym wielkim parkingiem
Takie parkowanie jest typowo włoskie, na południu zderzakami potrafią przesunąć trochę inny samochód, żeby zmieścić swój na skrawku ulicy 🙂
ale tam pięknie! Zwiedzenie Włoch to jedno z moich największych marzeń 🙂
Wszystko tam jest niesamowite! 🙂
Byłam kiedyś w Rzymie i też zauważyłam ich oryginalny sposób parkowania 🙂
Tam chyba też tak robią. Bo jak inaczej by wyjeżdżali ?:)
To trzymam kciuki by się spełniło!
Bardzo malownicze miasteczko, pięknie… Ile trwał Wasz pobyt w Chiavennie, bo z tego co przeczytałam, wydaje mi się, że dość krótko?
Tylko jeden dzień 🙁
super wyprawa! szczerze mowiac ja zawsze polecam wymienianie walut w miejscu zamieszkania 🙂 juz sie o tym kilka razy przekonalam, ze to bardziej sie oplaca 🙂
jeju! zawsze zwiedzacie tak piękne miejsca, że nie wiadomo co napisać.. po raz setny "piękne widoki" to chyba trochę za mało 😛
pozostaje mieć nadzieję, że chociaż jedną trzecią zwiedzę kiedyś tego co wy :))
http://triviaaboutme.blogspot.com/
W Polsce nie udało nam się wymienić 🙂 Bo albo nie mieli franków, albo tylko duże nominały.
Też mam taką nadzieję 🙂 Staramy się jeździć w ciekawe miejsca, długo spędzam czasu na ich wyszukiwanie 🙂
Urocze miasteczko w uroczej okolicy. Góry wyglądają wprost nieziemsko ;).
Też mi się bardzo podobają. Chciałabym mieć tam więcej czasu i trochę po nich pochodzić…