Teraz, kiedy jestem w domu, czuję złość. Feldkirch to takie ładne miasteczko, z wieloma małymi, ale równie interesującymi uliczkami. Tyle zabytków, dookoła góry. A nam nie chciało się za bardzo chodzić, bo myśleliśmy tylko o jedzeniu! Przecież wiedzieliśmy gdzie jedziemy…
Była sobota, więc dlatego w wiele osób wybrało się na spacer do centrum. Siedzieli w barach, kawiarniach, restauracjach. Co mnie ucieszyło, widać było dużo rodzin. Zawsze lepiej się czuję, jak widzę, że rodzice zabierają gdzieś swoje dzieci. Chociażby do miasta coś zjeść!