Brandenburgia jest jednym z szesnastu landów Niemiec leżącym w pobliżu Berlina. Jest to trzeci co do wielkości kraj związkowy na terenie Niemiec, którego historia sięga X wieku. Graniczy on z trzema województwami Polski (woj. zachodnio-pomorskim, woj. lubuskim, woj. dolnośląskim), dlatego jest to region chętnie odwiedzany przez Polaków. A co ma do zaoferowania? Brandenburgia to przede wszystkim przepiękna architektura oraz przyroda. Posiada także rozległe i dobrze utrzymane trasy rowerowe, których łączna długość wynosi około 7 000 km, z czego najpopularniejsze trasy przebiegają wzdłuż rzek tj. Łaba, Nysa czy Odra. Jeżeli więc chcecie nacieszyć oczy spektakularnymi zabytkami, pooddychać świeżym powietrzem czy też zrealizować długodystansową trasę rowerową, to Brandenburgia jest właśnie dla Was. My zaś w tym wpisie przedstawimy Wam kilka atrakcji tego landu, które naszym zdaniem warto zobaczyć.
Frankfurt nad Odrą koło Słubic
Do każdego miejsca trzeba znaleźć bramę, która godnie wprowadzi podróżnych w nastrój zwiedzania. Takim przejściem jest właśnie Frankfurt nad Odrą, który od wielu lat jest łącznikiem między Polską a Niemcami. Miasto rozwijało się bardzo intensywnie przez dziesięciolecia, jednak aktualnie jest w fazie stagnacji, a nawet nie wahalibyśmy się stwierdzić, że w lekkim regresie. Od 1988 roku populacja Frankfurtu gwałtownie spada i z prawie 90 000 miasta w roku 2015 pozostało zaledwie 60 000 mieszkańców. Niestety takie tendencje rozwoju miasta mają przykre konsekwencje. Wiele budynków stoi niezagospodarowanych, a przedsiębiorstwa ledwo wiążą koniec z końcem. Demografia nie wróży także niczego dobrego, ponieważ społeczeństwo się starzeje, a młodzież wyjeżdża do innych miast. Jest więc po co przyjeżdżać do Frankfurtu? Zdecydowanie tak. Architektura miasta ma wiele do zaoferowania i warto właśnie tutaj rozpocząć swoją eksplorację Brandenburgii.
Co jednak warto zwiedzić, kiedy będziemy w pobliżu Frankfurtu nad Odrą?
Naszym zdaniem jest kilka miejsc, które wypadałoby odwiedzić. Większość z nich związana jest z architekturą, która kryje w sobie kilka ciekawych "smaczków". Pierwszą z polecanych przez nas budowli jest Kościół Najświętszej Maryi Panny, w którym się zdarzył niemały cud. Mianowicie udało się odzyskać skradzione witraże od Rosjan. Więc może jest i nadzieja, że i my odbierzemy to, co Polsce zagrabiono? Może... Ale wracając do tematu, wyjaśnijmy sobie, dlaczego w ogóle wspominamy o witrażach. Otóż są to bardzo stare witraże powstałe na początku XIV wieku. Dwie pierwsze okiennice przedstawiają sceny Stworzenia i Zbawienia, trzecia zaś będąca najbardziej unikalną - sceny Sądu Ostatecznego. Przedstawiono w niej jednak interpretację z legend antychrystusowych. W wolnym tłumaczeniu witraże przedstawiają przepowiednie o tym, że przed końcem świata zstąpi Antychryst, sprowadzając zagładę na ludzkość. Brzmi fascynująco, prawda?
Następną ciekawą atrakcją jest rynek miasta, oraz znajdujące się na nim artystyczne pomniki. Warto zrobić sobie z nimi kilka zdjęć i kontynuować drogę w kierunku Odry. Przy brzegu znajduje się Dzwon Pokoju przypominający o pokojowym porozumieniu granicznym Odra-Nysa, wyznaczającym granicę polsko-niemiecką. Warto także odwiedzić Słubice i popatrzeć na Frankfurt z góry. Z dachu Uniwersytetu Adama Mickiewicza Collegium Polonicum rozlega się ładna panorama na wybrzeże Odry oraz miasto. Wstęp na obiekt jest możliwy podczas imprez kulturalnych organizowanych przez urząd lub uniwersytet. Słubice wraz z Frankfurtem to naprawdę duży obszar do zwiedzania i my, będąc tam niecały dzień mogliśmy odwiedzić zaledwie kilka naszym zdaniem najciekawszych miejsc. A może Wy znacie jeszcze jakieś ciekawe atrakcje miasta? Jeżeli tak to piszcie w komentarzach!
Ścieżka ponad koronami drzew i ruiny uzdrowiska w Beelitz
Zagłębiając się w tereny Brandenburgii, warto udać się do miejscowości Beelitz znajdującej się w pobliżu Poczdamu będącego zaledwie 30 km na południe od Berlina. Naszym zdaniem była to najlepsza atrakcja jaką zwiedziliśmy podczas trzydniowego pobytu w Brandenburgii. Zachwycające widoki ze ścieżki przebiegającej ponad koronami drzew oraz ruiny jednego z najlepiej wyposażonych uzdrowisk dla gruźlików w czasach II Wojny światowej sprawiły, że nie chcieliśmy stamtąd wyjeżdżać.
Na zwiedzanie Beelitz wraz z ruinami trzeba poświęcić około kilku godzin. Dajemy jednak słowo, że ten czas zleci w mgnieniu oka! Jeżeli jesteście ciekawi co jeszcze możecie znaleźć w tym miejscu to zapraszamy do osobnego wpisu na temat tej atrakcji: Opuszczony szpital w Brandenburgii – BEELITZ – Urbex Softcore. Z pikantnych szczegółów możemy zdradzić, że leczył się tu m.in Adolf Hitler, który swój pobyt w tym miejscu opisał w książce Mein Kampf oraz, że aura tego obiektu przyciągnęła jeszcze kilku zbrodniarzy. Jakich? Przekonajcie się sami.
Najbardziej zakręcone muzeum w Brandenburgii - Muzeum Rowerów Didi Senft
Jeżeli kiedykolwiek zapytacie nas, jaką najbardziej zakręconą osobę spotkaliśmy będzie to z pewnością Didi Senft. Czerwony Diabeł z Niemiec zajmuje się konstrukcją rowerów każdego typu. W jego kolekcji znajdziecie m.in najmniejszy rower na świecie, najdłuższy rower na świecie albo największy rower, którego średnica koła wynosi ponad 6 metrów. Ogólnie skonstruował już kilkaset przeróżnych kombinacji rowerów, modyfikując przy tym chyba każdy z możliwych elementów roweru. By jednak rower został zaliczony musi spełnić podstawową funkcję - musi jeździć.
Podczas naszej wizyty w muzeum mogliśmy przetestować kilka z jego dzieł. Tak więc zmagaliśmy się z rowerem posiadających osie kół nie w punkcie centralnym, powodując przy tym olbrzymie turbulencje podczas jazdy. Był także rower wykonany w całości z metalu (włącznie z oponami), a także rower przeciwskrętny. Ten ostatni kompletnie zniszczył nasz koncept poruszania się na rowerze. Otóż skręcając kierownicą w prawo koło skręcało w lewo i na odwrót. Taka pozornie banalna zamiana a sprawia, że mózg wariuje.
Wyjaśnijmy sobie jeszcze, dlaczego Didi przebiera się w kostium diabła? Otóż jest on fanem Tour de France i jest to jego sposób na bycie rozpoznawalnym. Didi jest naprawdę ciekawym człowiekiem, jednak przebywając w jego towarzystwie po raz pierwszy w życiu czuliśmy, że czyjaś osobowość dosłownie nas pochłania. Jest to naprawdę dziwne uczucie... Jeżeli jesteście więc fanami dziwnych rzeczy i rowerów, to lepszego miejsca nie znajdziecie! Zapraszamy zatem do miejscowości Storkow w Brandenburgii.
Miejskie święta okolicznościowe - Jesienny Festiwal Dyni
Brandenburgia jest też ośrodkiem wielu imprez kulturowo/okolicznościowych. Podczas naszego jesiennego wypadu mieliśmy okazję trafić na Festiwal Dyni w miejscowości Klaistow i prawdę mówiąc nie spodziewaliśmy się, że dynia może być tak ciekawie zagospodarowana. Podczas festiwalu zobaczyć mogliśmy przeróżne rodzaje tego warzywa począwszy od maleńkich ozdobnych dyń do giganta ważącego kilkaset kilogramów, ledwo mieszczącego się na palecie. Największą atrakcją był jednak cyrk stworzony w całości z dyni. Można było tam zobaczyć między innymi posągi klaunów, zwierząt cyrkowych, wozów cyrkowych a wszystko to wykonanych w całości z dyń. Każda instalacja była stworzona z kilkudziesięciu do nawet kilkuset dyń. Efekt był przecudny.
Dodatkowo podczas festiwalu było można próbować potraw, w których tematem przewodnim była... a jakże! Dynia. Raj dla wegetarian, ale także dla osób niegardzących mięsem. Każdy więc mógł odnaleźć coś dobrego dla siebie. W tym roku festiwal trwał od 2 września do 5 października. Zbliża się jednak Halloween, dlatego wszystkich chętnych zapraszamy 28 października 2017 roku na wystawę przerażających rzeźb z dyni.
Jezioro Helenesee w pobliżu Frankfurtu
Nocleg mieliśmy zapewniony w pobliżu jeziora Helenesee, które jest jednym z mniejszych zbiorników wodnych na terenie Brandenburgii. Ośrodek, w którym przebywaliśmy, z powodzeniem może też pełnić funkcję zakładu leczenia największej choroby cywilizacyjnej naszych czasów - uzależnienia od mediów. Nie było ani Internetu, ani zasięgu telefonów komórkowych, dlatego można było wypocząć tam w pełni i odciąć się od świata zewnętrznego. Niestety dla nas był to trudny czas i utwierdziliśmy się tylko w przekonaniu, że bez Internetu da się żyć, ale nie jest to łatwe. Z tego względu trzeba bardzo dobrze zaplanować sobie czas i poświęcić go na zwiedzanie lub wypoczynek nad jeziorem. Gorzej się robi, gdy pogoda nie dopisuje.
Trasy rowerowe w Brandenburgii - Flaeming-Skate
Tak jak pisaliśmy na początku, Brandenburgia stanowi atrakcyjny kierunek dla wszystkich wielbicieli rowerów oraz rolek. Infrastruktura ciągów rowerowych liczy około 7000 kilometrów i najpopularniejsze z nich prowadzą wzdłuż rzek, pozwalając na jednoczesny relaks i napawaniem się pięknem natury. Długodystansowe trasy nie są wymagające i nie posiadają wysokich przewyższeń, przez co naprawdę nie wiadomo kiedy połyka się kolejne kilometry. My zrealizowaliśmy, krótki odcinek 230 kilometrowej trasy Flaeming-Skate i naprawdę było to relaksujące przeżycie. Ze względu na bardzo dobrą nawierzchnię można było mknąć między polami kukurydzy a lasem.
Taki lekki wysiłek fizyczny bardzo dobrze wpływa na natlenienie organizmu świeżym powietrzem, a niewymagająca trasa sprawia, że jest to idealne miejsce na naukę jeżdżenia na rolkach lub rowerze. Sami nigdy w życiu nie jeździliśmy na rolkach i niestety tym razem także się nie skusiliśmy. Powodem było to, że mieliśmy mocno napięty grafik i nie chcieliśmy spowalniać grupy znajomych. Jednak następnym razem, jak nadarzy się okazja nauki jazdy na rolkach to nie odpuścimy! Taką przynajmniej mamy nadzieję....
I jak podoba Wam się Brandenburgia? Macie może jakieś swoje ulubione miejsca/atrakcje w tej części Niemiec? Jeżeli tak, to napiszcie w komentarzu swoje propozycje, ponieważ prędzej czy później pewnie znowu trafimy w pobliże Berlina. Pod spodem zamieszczamy także mapkę lokalizacyjną opisywanych przez nas atrakcji, tak by było Wam łatwiej zaplanować wyjazd w te rejony i odwiedzić proponowane przez nas miejsca.