Czy wiecie, że w Polsce także były wulkany? Na Szlak Wygasłych Wulkanów trafiliśmy zaraz po powrocie z Kanady, kiedy naszym jedynym marzeniem było wdrapanie się na jakiś szczyt górski. Monotonia geologiczna Toronto i nieliczne wzniesienia wokół niego, sprawiły, że nawet niewielka Ostrzyca (501 m n.p.m) była dla nas ciekawą odskocznią. Dodatkowo nie mieliśmy daleko, ponieważ znajduje się ona na Dolnym Śląsku w pobliżu Złotoryi, tak więc nie pozostało nam nic innego jak zdobycie kolejnego wygasłego wulkanu.
Kącik edukacyjny o Szlaku Wygasłych Wulkanów
„Śląska Fudżijama” znajduje się na Pogórzu Kaczawskim i wyróżnia się na płaskim tle okolicy. Wszystko dlatego, że niecałe kilka milionów lat temu pas czesko-śląski był aktywny geologicznie, przez co powstał szlak wulkaniczny ciągnący się od zachodniego masywu czeskiego po Nysę Łużycką. Dzisiejszy Szlak Wygasłych Wulkanów liczy niecałe 87 kilometrów i rozpoczyna się w Legnickich Polach, następnie biegnie przez Jawor, Wąwóz Myśliborski, Proboszczów aż po Złotoryję.
W skład Szlaku Wygasłych Wulkanów wchodzą takie szczyty jak Wilcza Góra, Czartowska Skała, Ostrzyca, Grodziec, Trupień, Owczarek, Obłoga, Górzec, Łysanka, Oścień, Radogost, Kostrza, Dębina itd. Nie są to wysokie góry i zazwyczaj nie osiągają nawet 500 m n.p.m, jednak w czasach swojej świetności czyli wtedy, kiedy były aktywne, mogły osiągać wysokość nawet 1000 m n.p.m.
Dzisiaj stanowią jedną z ciekawszych atrakcji geologicznych Dolnego Śląska o przykuwającym uwagę ukształtowaniu stanowiącym idealny punkt widokowy na okolice.
Szlak na Ostrzyce
Jadąc przez wieś Proboszczowice musimy skręcić w drogę boczną znajdującą się zaraz przy kościele. Na przeciwko wjazdu będą znajdowały się ruiny domu, tak więc naprawdę ciężko będzie go przeoczyć. Przez jakieś 500 m będzie prowadzić droga utwardzona, po czym wjeżdża się na drogę szutrową, dlatego należy jechać powoli. My niestety nie wiedzieliśmy o tym i przez krótką chwilę nasza jazda wyglądała niczym z rajdów off-road’owych.
Po kilkusetmetrach na rozjeździe będzie znajdował się pierwszy parking. Odbijając w lewo możemy pojechać dalej na drugi parking znajdujący się nieopodal miejsca biwakowego. Od tego etapu podążamy żółtym szlakiem (Szlakiem Wygasłych Wulkanów).
Następnie przy znaku informacyjnym skręcamy w lewo po kamiennych schodach w górę Ostrzycy. Tutaj właśnie zaczyna się najlepsza część całej wspinaczki. Podejście miejscami będzie dość strome, jednak cała trasa jest naprawdę przyjemna. Nasza wycieczka odbyła się na początku jesieni, dlatego w niektórych miejscach dopiero nieśmiało przebijały się pierwsze złote liście zwiastujące zmianę pory roku. Dookoła trasy można zobaczyć skały bazanitu będące pozostałością po wulkanicznej historii tego miejsca.
Szczyt Śląskiej Fudżijamy
Ostrzyca góruje nad pobliskim terenem, dlatego z jej szczytu rozlega się bardzo obszerna panorama okolicy. Nie jest ona także bardzo zadrzewiona i posiada kilka punktów obserwacyjnych. Idealne miejsce do wykorzystania nowego teleobiektywu 🙂
Podsumowanie i interaktywna mapa wejścia na Ostrzycę
Cała wyprawa nie powinna trwać dłużej niż 1,5h. Jeżeli pogoda będzie dopisywała to prawdopodobnie sam pobyt na szczycie może przedłużyć się do pół godziny. Jak na razie szlak nie jest zbyt zaludniony i sporadycznie można natknąć się na wędrowców.
Co do samego wyjazdu to warto wybrać się na pobliskie Organy Wielisławskie. Znajdują się one niecałe 15 km od Ostrzycy, dlatego jeżeli mamy więcej czasu i chcemy aktywnie spędzić dzień to rekomendujemy udać się także w to miejsce 🙂 Jednak o tym już niedługo!
P.S. Jednak polskie góry i różnorodność przyrodnicza ma w sobie to coś, że naprawdę miło jest tutaj wrócić nawet z drugiego końca świata ????